Na poprawę humoru, bo dziś piątek po ciężkim tygodniu, a od poniedziałku tydzień czeka mnie jeszcze gorszy... W pracy nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej, ale ci spece pobili rekord:
Satelita NOAA-N Prime spadł na podłogę, kiedy próbowano zmienić jego pozycję z pionowej na horyzontalną. Budowa urządzenia kosztowała 239 mln dol. Naprawienie go – 135 mln dol. Śledztwo przeprowadzone przez NASA wykazało, że satelita spadł z platformy, bo… ktoś zapomniał go do niej przytwierdzić.
A żeby dodać trochę humoru, piszą o Polsce w Newsweeku anglojęzycznym... I wcale nie ma nam być do śmiechu, bo tytuł brzmi: "A very brief history of idiots banning Winnie the Pooh"...
The viral Internet has its collective eyes fixed on a tiny town in central Poland, where local officials have reportedly blocked Winnie the Pooh from being instated as a local playground mascot because of the bear's improper attire and "dubious sexuality."
There's more, of course: "It doesn’t wear underpants because it doesn’t have a sex," an official apparently complained at a council meeting. "It’s a hermaphrodite."
Magda Gessler na swoim facebookowym profilu ogłosiła konkurs - nie byle jaki konkurs! Nawołuje do przysyłania zdjęć najpiękniejszych toalet w restauracjach. W nagrodę zaprasza na kolację do siebie, do Fukiera... No, masz babo placek! Gdybym to ja wiedziała, to bym w kibelkach zdjęcia strzelała! A tu, obok nosa przejdzie mi kolacja, bo nie mam zdjęcia:
- toalety w Tawernie Dominikańskiej w Gdańsku, gdzie ptaki ćwierkały...
- toalety w Kawiarni Plażowej w Świnoujściu (piszą o niej tutaj), gdzie (proszę o wybaczenie) siedząc na kosmicznym kibelku człowiek gapił się na żyrandol...
- toalety w restauracji Bazar 1838 w Poznaniu, gdzie umywalki były hipnotyzujące i moje dziecko nie chciało przestać rąk myć...
I co? I mam tylko wspomnienia. Od dziś będę fotografować kibelki! Ot co!
- toalety w Tawernie Dominikańskiej w Gdańsku, gdzie ptaki ćwierkały...
- toalety w Kawiarni Plażowej w Świnoujściu (piszą o niej tutaj), gdzie (proszę o wybaczenie) siedząc na kosmicznym kibelku człowiek gapił się na żyrandol...
- toalety w restauracji Bazar 1838 w Poznaniu, gdzie umywalki były hipnotyzujące i moje dziecko nie chciało przestać rąk myć...
I co? I mam tylko wspomnienia. Od dziś będę fotografować kibelki! Ot co!
Kopiowanie, przetwarzanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie zdjęć oraz treści zawartych w blogu "Z notatnika Porankowej Mamy" bez zgody autora jest zabronione i stanowi naruszenie praw autorskich (podstawa: Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83)