Weronika postanowiła umrzeć już jakiś czas temu, a ja jakoś nie mogłam znaleźć czasu, by się nią zainteresować. No ale udało się. I nawet całkiem mnie zaskoczyło, choć brnąć w powieść Coelho i nie poddać się w połowie to sztuka.
Hmmm...
" Raz pewien potężny czarnoksiężnik, chcąc zniszczyć królestwo, wlał magiczny płyn do studni, z której czerpali wszyscy mieszkańcy. Ktokolwiek napił się tej wody, stawał się szalony.
Następnego ranka wszyscy mieszkańcy napili się ze studni i każdy z nich popadł w obłęd, w wyjątkiem króla i rodziny królewskiej, która miała własną studnię, a do niej czarnoksiężnik nie zdołał dotrzeć. Zaniepokojony król próbował opanować sytuację, wydając szereg dekretów, które miały poprawiać bezpieczeństwo i stan zdrowia mieszkańców, jednak strażnicy i inspektorzy, którzy również napili się zatrutej wody,m uznali dekrety za absurdalne i wcale nie zamierzali ich wypełniać.
Gdy do poddanych dotarła wieść o królewskich dekretach, doszli do wniosku, że ich władca oszalał i głośno protestując, udali się pod pałac, domagając się jego abdykacji.
Zdesperowany król gotów był już opuścić tron, ale królowa powstrzymała go słowami: "Chodźmy teraz i my napić się wody. Wtedy staniemy się tacy jak oni".
Tak też uczynili. Kiedy tylko król i królowa napili się wody szaleństwa, natychmiast zaczęli mówić od rzeczy. Wówczas poddani zaczęli go żałować. Skoro król zaczął przemawiać tak mądrze, dlaczego nie zostawić rządów w jego rękach?
I spokój zapanował w królestwie, choć ludzie zachowywali się w nim całkiem inaczej niż mieszkańcy ościennych krajów." (s. 40-41)
"Świadomość śmierci pobudza do życia" (s. 221)
Coelho P. (2007). Weronika postanawia umrzeć. Świat Książki. Warszawa.
Hmmm...
Prześlij komentarz